ZAPISKI CZASU

Paryż. Maj 2010

Paryż - stolica Francji - zdjęcia i historia

Celtyckie plemię Paryzjów zasiedliło tereny dzisiejszego Paryża około III w. p.n.e. Kolebką miasta była prawdopodobnie wyspa Île de la Cité na Sekwanie - tam gdzie dziś stoi katedra Notre-Dame. Kiedy rozwijające się się Cesarstwo Rzymskie zaczęło zagrażać plemionom zamieszkującym tereny dzisiejszej Francji wybuchło przeciw niemu powstanie. Paryż przyłączył się do buntu jednak miasto zostało zdobyte, a Rzymianie zbudowali własną siedzibę, która objęła zarówno wyspę Île de la Cité jak i lewy brzeg Sekwany w okolicy, nad którą dziś góruje paryski Panteon.

Wraz ze zmianami religijnymi w samym Cesarstwie nastąpił wzrost zainteresowania chrześcijaństwem w samym Paryżu. Pierwszym biskupem Rzymu był św. Dionizy - ścięty przez Rzymian na wzgórzu Montmartre (z łac. kopiec męczennika).

Muzea Watykańskie. Rzym

Zbiory Muzeów Watykańskich stanowią unikatowe arcydzieła zgromadzone przez papieży w przeciągu kilku stuleci. Początki kolekcji sięgają czasów Sykstusa IV i Juliusza II, których zbiory rzeźb stanowiły podwaliny dzisiejszych eksponatów. Muzea Watykańskie to także prywatne apartamenty papieskie i Kaplica Sykstyńska z freskami Michała Anioła.

Rzym. Marzec 2010

Stolica świata - Caput Mundi. Tak swoje miasto postrzegali mieszkańcy w czasach starożytnych. 2700 lat historii - od mitycznego Romulusa i Remusa przez Piotra i Pawła,  przez stolicę Państwa Kościelnego, stolicę Zjednoczonego Królestwa po stolicę Republiki. Nowoczesne i żywe miasto, w którym na każdym kroku czuje się powiew przeszłości.

Pound

Chmury się zbierały i zbierały.

teraz deszcz pada i pada.

Osiem warstw nieba

złożyło się w jedną ciemność.

Szeroka, płaska droga ciągnie się w dal.

Przystaję w moim pokoju wschodnim, cicho, cicho.

Poklepuję nową beczułkę wina.

Przyjaciele opuścili mnie albo są daleko.

Schylam głowę, staję nieruchomo.

Łatwo przyszło, trudno poszło

Łatwo przyszło, trudno poszło …

… o ile poszło w ogóle.

Już nawet nie pamiętam kiedy się to zaczęło. Ponad miesiąc temu, może nawet półtora. Po apogeum sportowych działań przyszedł moment totalnego braku ruchu, cisza na łączach i wyczulenie na otaczającą mnie przestrzeń. I się zaczęło…

Dla takich chwil

Dla takich chwil warto żyć - pomyślałem gdy zmiksowany dźwięk trąbki, w towarzystwie niezwykłej gitary i równie niezwykłej perkusji wypełnił przestrzeń kościoła św. Mateusza. Molvaer - Nils Petter zresztą - bo o nim tu mowa - dał koncert niezwykły - a ja dałem się unieść pokonując opór czasu i przestrzeni

Hiszpański renesans

Hiszpański renesans poszedł na pierwszy ogień. Później Lamentations - White Tallis Palestrina, następnie nieśmiertelna Wenecja, Monteverdi i na koniec Russian Chant for Vespers. A w przygotowaniu Arburzena Jarretta. Znaczy się wróciłem, a przynajmniej taką mam nadzieję. Fizycznie me ciało jest już od niedzieli i duch właściwie podążał, ale gdzieś na styku nocy i dnia i dnia i nocy coś się rozchodziło i choć duch był gotów, ciało odmawiało posłuszeństwa. Może to kosmiczny wiatr, albo mgławica M1 wypięła się na mnie nie tym bokiem, ale tak jakoś było. I poczułem od kilku godzin, że wszystko wraca na miejsce. I oby tak było. 

Fala

Wygląda na to, że falę upałów mamy poza sobą - powietrzne ataki słońca straciły na intensywności, a wilgotność powietrza skutecznie tłumi żar lejący się jeszcze niedawno z nieba. Niemniej - punkt X - apogeum lata również już za nami. Ale przed nami przyjemny sierpień, w którym warto radować się każdym dniem bo wrzesień zapowie już babie lato.

Co właściwie sprawia?

Co właściwie sprawia, że harmonia tych dźwięków rodem z renesansowej Wenecji jest mi tak bliska? Ukończyłem ostatnią zaplanowaną pracę o drugiej w nocy i już miałem się wyłączyć gdy w odtwarzaczu zmieniła się płyta i usłyszałem je … tj. te dźwięki. One to sprawiły, że zniknęła senność a pojawiło się poczucie, że każda minuta wydarta nocy będzie zwrócona dwójnasób.

Szum, ale cichszy

Wygląda na to, że i dźwięk postanowił trochę odpocząć wakacyjnie. Szum zza okna, który stanowi mieszaninę odgłosów ulicy zarówno tych motoryzacyjnych jak i tych ludzkich osłabł znacząco i jest jakby leniwszy. Słońce nie praży już tak bardzo ustępując pola lekkiemu wietrzykowi. A co do chmur - to jakby się rozwodniły w błękicie nieba i nie mając konturów mają jakby swoją szaro białawą poświatę.